Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the essential-addons-for-elementor-lite domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/www/stajniawozniczka.pl/wordpress/wp-includes/functions.php on line 6121

Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the astra domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/www/stajniawozniczka.pl/wordpress/wp-includes/functions.php on line 6121
Niespokojne zatrzymanie #1 – Stajnia Wozniczka

To jedne z częstszych problemów występujących w pracy z końmi zaprzęgowymi. Z resztą, gdy przyjrzymy się koniom wierzchowym okaże się, że również niewiele z nich potrafi stać spokojnie przez dłuższą chwilę. W obu przypadkach warto przepracować tę kwestię, ponieważ możemy nie tylko zapobiec wielu potencjalnie niebezpiecznym sytuacjom, ale również wpłynąć na psychiczne podejście naszych koni do całego treningu. Zacznijmy jednak od początku, a więc od przyczyn problemu, skupiając się na koniach zaprzęgowych. Jakie mogą być możliwe przyczyny?

1. Niedopasowana uprząż lub/i ogłowie
Powożący często nieświadomie bardzo utrudnia koniowi prawidłową pracę poprzez niedopilnowanie kwestii dopasowania sprzętu. Źle dopasowana uprząż bądź ogłowie może doprowadzić do odczuwania przez konia dyskomfortu lub bólu podczas pracy, a w skrajnych przypadkach uniemożliwiać mu ruch do przodu. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj dobór odpowiedniego wędzidła i dopięcie go na odpowiedniej wysokości, jakość używanej uprzęży jak i odpowiednie dostosowanie wysokości wszystkich elementów uprzęży. Często widuje się np. zbyt nisko dopięty napierśnik, który zaburza pracę kończyn piersiowych konia.

2. Za ciężki/nieodpowiedni powóz dla konia
Warto zastanowić się ile tak naprawdę waży powóz, do którego zaprzęgamy młodego/niedoświadczonego lub też po prostu niewielkiej postury konia. Dopięcie zbyt ciężkiego (uwaga zwłaszcza na duże, drewniane powozy starego typu oraz sanie) zaprzęgu do małego/niedoświadczonego konia może spowodować, że koń odmówi ruchu naprzód bądź też pracę będzie kojarzył z dużym dyskomfortem. Często konie zajeżdżane w zbyt ciężkich powozach przejawiają problem „wyskakiwania do przodu” podczas ruszania, tak, by ułatwić sobie lub wręcz umożliwić pociągnięcie zbyt ciężkiego ładunku. Z drugiej strony zbyt lekka bryczka może prowokować konia do… niefrasobliwości 😉 Warto też zwrócić uwagę na odpowiednią długość i dopasowanie dyszli do zaprzęgu i konia.

3. Problemy zdrowotne u konia
Na szczególną uwagę zasługuje tutaj kwestia kontroli i korekty zębów u młodego konia jeszcze przed rozpoczęciem przez niego jakiejkolwiek pracy na wędzidle. W ten sposób możemy uniknąć kojarzenia wędzidła z bólem, oraz zdecydowanie ułatwić sobie pierwsze etapy pracy. Jeśli właściciel ma jakiekolwiek wątpliwości co do zdrowia i kondycji konia należy skonsultować się z weterynarzem i/lub fizjoterapeutą. Machanie głową, dębowanie, unikanie wygięcia najczęściej są objawem problemów zdrowotnych bądź treningowych, a nie złośliwości konia!

4.Zbyt krótkie lub/i nieprawidłowe przygotowanie do pracy w zaprzęgu
Należy pamiętać, że przygotowanie konia ma dwa wymiary: psychiczny i fizyczny, nad którymi pracujemy równocześnie. Podczas pierwszych miesięcy pracy z koniem zaprzęgowym mamy za zadanie zwiększyć jego siłę fizyczną, pracować nad posłuszeństwem jak i psychicznie przygotowywać go do nadchodzących wyzwań. Niespełnienie któregokolwiek z tych warunków może doprowadzić do pojawienia się niepotrzebnych problemów we właściwej pracy w zaprzęgu.

5. Zbyt duże wymagania i/lub wysokie tempo pracy
Nawet doskonale przygotowany koń zacznie przejawiać problemy jeśli powożący nie wykaże się wyczuciem lub zaniedba niektóre elementy treningu. Najczęstsze błędy popełniane podczas pierwszych miesięcy treningu:
– wsiadanie na bryczkę i natychmiastowe ruszanie do przodu. Koń ma ruszać na wyraźny sygnał głosowy powożącego, a nie kojarzyć moment wsiadania z ruchem naprzód. Zawsze po usadzeniu się na koźle poczekajmy parę minut i uspokajajmy konia, jeśli spróbuje ruszyć do przodu. Praca powinna się rozpocząć dopiero kiedy koń w pełni zaakceptuje moment zatrzymania i odpuści psychicznie.
– brak rozstępowania na początek i koniec treningu- praca w zbyt szybkim tempie, „podniecanie” konia, zbyt duże wymagania na początek treningu. Najlepsi powożący bazują na systematycznym wdrażaniu koni w intensywniejszy trening. Pierwsze miesiące koń powinien spędzić na spokojnym poruszaniu się w stępie i kłusie. Na ściganie się przyjdzie czas. Narazie najlepszym przyjacielem powożącego jest RYTM.
– wyjazdy na pierwsze zawody z wygórowanymi ambicjami
– jeśli od pierwszych zawodów powożący wpędza konia w przeszkody maratonowe i kegle to skojarzenie to zostanie z koniem do końca życia. Zdecydowanie bardziej wartościowe jest przejechanie pierwszych zawodów spokojnym, RYTMICZNYM tempem, a potem w miarę postępów fizycznych i psychicznych konia dostosowywanie prędkości do naszych oczekiwań. W ten sposób tworzymy sobie partnera na lata, który nie będzie odpalał wrotek na sam widok przeszkody.
– zaniedbanie podstaw ujeżdżeniowych w treningu – oczywiście maraton jest ekscytujący, ale bez solidnych podstaw ujeżdżeniowych nasz koń nigdy nie będzie bezpiecznym, posłusznym i zadowolonym partnerem. Należy pamiętać, że by koń stał spokojnie w zaprzęgu należy to zatrzymanie trenować.

Oczywiście, powyższe przykłady to jedynie krótkie podsumowanie tematu. Tak naprawdę każdy z podpunktów mogłabym rozwinąć do rozdziału w opasłej książce. Jeśli macie jakiekolwiek pytania, wątpliwości – dajcie znać pod postem.

Na zdjęciu widzicie wałacha o imieniu Nordstern, z którym pracujemy właśnie nad spokojnym zatrzymaniem i pracą w zaprzęgu, ponieważ, jak widać, przejawia w tym temacie nieposłuszeństwo. Przyjechał do nas w celu korekty i ponownego wdrożenia go w trening po zabiegach usunięcia sarkoidów. Warto podkreślić, że najlepiej jest nie doprowadzić do pojawienia się problemu. Jednak życie to nie pląsanie po tęczy i wiemy, że czasem mimo najlepszych chęci pojawiają się utrudnienia. W kolejnym poście opowiemy Wam w jaki sposób można pracować z tego typu końmi.